czwartek, 5 listopada 2015

Jem... Ale co?

    Ostatnio rozmawiałem z pewnym znawcą ludzkiego ciała który dowiadując się ile wynosi mój efekt uboczny pacy nad sobą stwierdził: "To teraz musisz zwiększyć białka i odciąć węglowodany i nie przekraczać 1000 kalorii". Ja tylko przytaknąłem bo zauważyłem, że moje argumenty i tak nie dotrą do tej głowy, więc stwierdziłem napiszę o tym tu.

   Diety w obecnie wpycha się ludziom, że najlepsza dieta jest "EKO". Dziękuję wszystkim kapitanom oczywistym za tą wiedzę. Bo od dziecka wolałem zjeść marchew z grządka niż z sklepu.
Tylko, że to co się teraz dzieje z ludźmi to mi się w głowie nie mieści. Dlaczego mam płacić 10x więcej za marchew która została wyhodowana na farmie z certyfikatem. Jak tą samą mogę zasadzić i pielęgnować i wyjdzie mi to taniej, ale i pewnie będzie smaczniejsza.

   Ludzie też obecnie wyliczają wartości wszystkich składników odżywczych, ale po co? Przecież 95% z nich jedyny sport jaki uprawia to korzystanie z siłowni gdzie i tak nie dają z siebie nawet 100%.

  Natomiast ja jem wszystko. Dosłownie wszystko jem słodycze jak mam ochotę. Raz w miesiącu idę zjeść burgera, bo uwielbiam wołowinę, ale może opiszę wam jak jem i co:

  Budzę się ok 7:00 wstaje robię sobie śniadanie i kawę (oczywiście z cukrem 2 łyżeczki).
Śniadanie różnie zależy co mam w lodówce i na co mnie stać. Czasem jest to "pasztet" za 90gr, lub ser jeden z najtańszych na pieczywie oczywiście białym, bo lubię. Wychodzę do pracy między 12:00 a 13:30 staram się jeść obiad. Nie gotuję sam bo mi się nie chce, ale jadam w barze. Mają tam iście stołówkowy jadłospis, czyli 2 zupy do wyboru 2 drugie dania plus danie "rabatowe" do wyboru. Staram się raczej jadać same zupy kiedy jest ciepło. Obecnie jadam raczej też zupy, ale wybieram czasem inne opcje. Uwielbiam kluski kartoflane z boczkiem i cebulką przysmażoną. Raz w tygodniu jadam rybę. Raczej pangę albo śledzia. kończę pracę ok 18 więc zależy czy jestem głodny czy nie jem kolacje i tu się powtarza to samo co rano. Jeżeli mam ochotę kupuję sobie piwo, albo coś słodkiego. Czasem jakieś orzeski lub popcorn. 

  Nie każdy może pochwalać mój jadłospis ale... mam to gdzieś, Bo jem co lubię, lubię jeść. 
Mój wewnętrzny grubas jest silny, ale walka trwa i trwać będzie. 

niedziela, 11 października 2015

LIEBSTER BLOG AWARD, czyli "Jedenaście pytań odnośnie mojego Bloga"

Na początku myśląc o tym blogu raczej nie chciałem angażować się w żadne akcje, ale jedenaście pytań do odpowiedzenia na które wyzwała mnie Iza z bloga Czarny kotu w internetach. Wydają mi się potrzebne dla Was, czytających moje wypociny więc zaczynamy.

1. Po co i na co- czyli skąd pomysł na założenie bloga?

No tak jak już pisałem, ale nie którym to umknęło. To nie jest blog o moim odchudzaniu. To jest blog o moim życiu jako grubasa walczącego o to żeby być sprawnym fizycznie. Denerwowało mnie to, że ludzie teraz maja świra na punkcie "bycia fit". Denerwowało mnie to, że "opalony i wydepilowany trener" który nigdy nie był gruby, nie był uzależniony od cukru, nie musiał sobie wszystkiego odmawiać co lubi, mówi mi, że dieta wymyślona przez niego będzie dla mnie najlepsza...
Tu będę pisał i mówił jak to jest iść na trening, a później walczyć z zamiarem zamówienia kebaba z kebabowej (Torunianie zrozumieją).
Kto mnie zachęcił do pisania tego?
Wielu bym tu mógł wymieniać, ale wymienię tylko... Sierpika bo wspiera mnie najbardziej. Dziękuję jej, że jest.

2. Ulubiona postać z Gwiezdnych Wojen?

Jar Jar Binks...

No dobra żartuję. Oczywiście Han Solo. Brak skrupułów. Cięta riposta i ciosy poniżej pasa.
Plus Harrison Ford zawsze na propsie

3. Media Społecznościowe w których się udzielasz?

Facebook... oczywiście. Instagram: @mistrzx. To w sumie wszystko, a no i ten blog.

4. Ulubiony Gadżet (nie musi być praktyczny)?

Tablet jest moim ulubionym Gadżetem. Pozwala mi czytać książki, komiksy. Grać w ciekawe gry. Przeglądać "Fejsbuczki" i "Insta",

5. Oglądasz seriale? Jakie?

Mam parę zakończonych seriali (kryptoreklama- polecam Carnival), ale aktualnie próbuje nadrobić House'a ostatnie 2 sezony, ale jakoś mi nie idzie przez to, że mój wolny czas wolę poświęcić na czytanie komiksów.

6. Gra video twojego życia?

Seria Pokemon... Tak, potrafiłem kupić konsole, tylko po to, żeby zbierać pokemony...
Obecnie pogrywam w league of legends (nazwa z małej litery, bo tak bardzo jak tą grę lubię, tak bardzo tej gry nie szanuję).

7. Ulubiony program telewizyjny z dzieciństwa?

Teraz zarzucę czymś co dużo osób może nie pamiętać. Tik- tak!
Uwielbiałem również The Muppet Show, to stare oryginalne.

8. Twoja życiowa pasja to?

Obecnie komiks zachodni z ukierunkowaniem na Marvel Universe.

9. Kreatywność, jak ją pobudzasz?

Nie pobudzam jej, po prostu siadam i pisze, Nie mam jakiś magicznych sposobów na wylewanie tego przez klawiaturę na ekran, Może kiedyś coś takiego się u mnie wykształci.

10. Ulubione miejsce w twojej okolicy?

Moje mieszkanie, a po za nim Biedronka bo mają tanie parówki i Żabka, bo tani alkohol,

11. Co prywatnie uważasz za hit lat 90tych?

Za taki hit uważam Toy Story z (jeszcze wtedy samodzielnego) studia Pixar. Było mi dane nawet być na premierze tego filmu w jednym z już nie istniejących kin toruńskich.
Tyle wspomnień z dzieciństwa...

Dzięki Izka za nominacje, ja nikogo nie będę nominował. Zapraszam was do Izy, bo pisze ciekawe rzeczy (jak już ma te internety).

sobota, 3 października 2015

Motywacja fundamentem zmian

Jako, że coś się zaczęło to trzeba kontynuować, a żeby kontynuować potrzebna jest motywacja. Skąd ją brać gdzie ja ją znalazłem?

    Zaczynając moją drogę z zmianą stylu życia zauważyłem, że bardzo dużo daje mi szukanie motywacji u osób mi bliskich jak i dalszych znajomych.
Może to głupie, ale dużo daje mi znajomość na Facebooku z Pawłem trenerem Wąbrzeskiej sekcji BJJ. Znamy się długo i widząc ile Paweł daje z siebie w tą sekcję i w treningi plus rozwijanie siebie. Zaczęło to w mnie kiełkować powoli. Każde zdjęcie na jego tablicy, każde podziękowania dla chłopaków z jego zajęć, co raz bardziej mnie poruszały do działania.
    Dużo dało i daje mi nadal wsparcie tych najbliższych. Pytania: "Byłeś na treningu?" lub "Miałeś wczoraj trening?" tylko mnie motywują do pójścia na kolejny i dania z siebie 200%.
    Ludzie którzy widzą wyniki twojej ciężkiej pracy też są cennymi filarami samooceny która rośnie z miesiąca na miesiąc, bo jeżeli ktoś z kim się znałeś bardzo dobrze nie poznaje Cię na ulicy to znaczy, że każda kropla potu na twojej skroni miała znaczenie.
    Lubię też mieć jakieś ubranie w szafie o rozmiar za małe żeby jak już się w nie zmieszczę stwierdzić: "udało się, czas określić kolejny cel" Pamiętając, żeby te cele nie były zbyt wygórowane bo lepiej wchodzić na szczyt spokojnie małymi krokami, niż porywać się na pionową ścianę.
    Podsumowując:
1) Znajdź sobie osobę która powoli zacznie Cię motywować.
2) Rusz się z miejsca.
3) Nie poddawaj się mimo nie powodzeń.
4) Wyznaczaj sobie małe cele do których będziesz dążył.

Nie ważne czy schudniesz czy nie. Ważne żebyś walczył dla samej walki i doskonalenia siebie.

wtorek, 22 września 2015

Nowy początek.

Witam

Mam na imię Mateusz. Mieszkam obecnie w Toruniu.
Zacznijmy od początku:
  Dlaczego założyłem bloga? Bo denerwują mnie blogi w których osoby nigdy nie będące "Grubym" wciskają innym jak mają stać się "fit" i wysportowani. Chciałbym tu opisywać moją drogę przez mękę, pot i łzy. Chciałbym uzmysłowić wszystkim, że nie ma cudów, nie ma diet fit, nie ma jednej drogi. Jednocześnie chciałbym żeby każdy kto przeczyta moje wypociny mógł powiedzieć: "Jestem gruby mentalnie".
  Obecnie od grudnia zeszłego roku trenuję minimum 2 razy w tygodniu. Plus zamieniłem tramwaj, autobus, samochód, na rower i wszędzie staram się chodzić "z buta".
  Nie nie jestem na diecie, ale o tym dlaczego napiszę w późniejszych wpisach. Udało mi się schudnąć z wagi 150kg do 120kg. W zdrowy sposób nie zabraniając sobie niczego. Myślę że to może być fajny temat do rozmów. Obiecuję, że będę starał się wstawiać jeden wpis tygodniowo, i nie będę ciągle "mendził" tylko i wyłączenie o sobie.

Pozdrawiam i zapraszam do lektury. Pamiętajcie "Fat nie musi oznaczać, że nie jesteście Fit"